Tikal był jedną z pierwszych gier które kupowałem do swojej „ogromnej” kolekcji 3 gier planszowych. Chciałem coś nowego, fajnego, w co nie grali jeszcze znajomi. Dostałem akurat jakiś bon do Empika więc nie było żal wydać go na grę która być może nie przypadnie nam do gustu.

Wydaje mi się, że Tikal jest trochę niedoceniany. Zarówno przez nas jak i społeczeństwo graczy. Ba, większość pewnie nie wie, że taki tytuł istnieje. Może to przez wydawce. EGMONT jest raczej kojarzony z innym rodzajem gier, a już na pewno nie takimi jak TIKAL. Szczerze byłem w szoku pisząc tę recenzję, że na pudełku dostrzegam napis EGMONT. Gra owszem jest dość prosta w zasadach ale przy tym bardzo oryginalna jeśli chodzi o mechanikę, o sposób poruszania się, budowanie, przejmowanie kontroli, liczenie punktów. To wszystko sprawia, że w Tikal gra się naprawdę przyjemnie. Łatwo można wczuć się w klimat otaczających nas stanowisk archeologicznych i terenu na którym się znajdują. Lasy, wulkany, skarby… to na prawdę potrafi zrobić klimat. O ile mój rachunek opiewał na kwotę 99,90zł tak teraz nie mogę zrozumieć dlaczego gra kosztuje prawie 2x tyle nawet jako używana. Chociaż? Producent pewnie nie planuje dodruku i egzemplarzy jest na rynku coraz mniej dlatego spieszcie się z kupnem 😉

Tak… jestem dumnym posiadaczem jednego z nich i nie zamierzam zmieniać tego stanu rzeczy. Może kiedyś okaże się „białym krukiem” Egmontu?

Nasza ocena:

Rozegrane partie: ok 25

Najniższa cena gry w momencie publikacji: 180zł

Przydatne linki:

Jak pomocny był ten post?

Kliknij na uśmiech aby ocenić

Średnia ocena 5 / 5. Ilość głosów 1

Bądź pierwszy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *